My first poetry


Dziś szedłem
przez zielony 3. maj
z wiatrem pod pachę
ramię w ramię z
niewidzialnym przyjacielem -
Duchem Natury.
Błękit i Świeżość
na niebie
świętował Sokół samotny i
Migi ponad chmurami
A ja zanurzając się
w przebudzoną przyrodę ,
tetniącą planami
słuchałem o nowym świecie,
sile życia ,
Radości tworzenia,
i zwykłej acz wzniosłej
takości istnienia.
Widziałem nowe stworzenie
czyste uśmiechnięte,
słońca oblicze
I poczułem,
że warto i dobrze w tym być
i że warto jest żyć.

 
Przedwiośnie
Wiosna
Lato
Jesień
Zima
Vanessa