Poranek jest bardzo mroźny , na wszystkim jest gruby biały szron , trzeszczy mróz. W niedzielne przedpołudnie świat śpi jeszcze spokojnie. Niebo jest lekko zachmurzone tak jakby padał lub miał padać śnieg. Wszystko wokół przykryte jest świeżą warstwą śniegu , musiało więc padać w nocy . Znikły wszystkie drogi , ścieżki i ślady. Cały świat wygląda jak nowy.
    Nad rzeką za miastem wszystko zdaje się żyć odwiecznym własnym rytmem niezważającym na nic. Czas jeśli się nie zatrzymuje to bardzo wolno tutaj płynie. Mróz trzyma już cały tydzień i rzeka dawno zamarzła, więc całkiem przysypana jest śniegiem. Z bieli wyłaniają się jedynie konary sosen na przeciwnym brzegu podtrzymujące ogromne śnieżne czapy.
    Całe wodne ptactwo przeniosło się w górę rzeki i zgromadziło wokół wodospadu. Tutaj wszystko jest opuszczone jakby zamarło, nie widać żadnego życia, jedynie cisza, biel i uśpienie. Mróz, biel i cisza wibrują w powietrzu . Nikt ani nic tej ciszy nie zakłóca, nikt jej nie nie tworzy , zwyczajnie poprostu tak jest sama z siebie. Ale jednak mimo tej pustki wyczuwa się jakąś prawdziwie odświętną , podniosłą i uroczystą atmosferę . Czuje się jakiś ogrom za tym stojący, jakąś potęgę życia , która o nic nie zabiega , niczego nie chce, niczego nie pokazuje, na nic niezważa . To wszystko zdaje się świętować samo siebie, swoje istnienie, bez widzów , bez celu nie bojąc się niczego.
    Nagle w tej ciszy niezbyt wysoko nad samą rzeką szybko i sprawnie, z wdziękiem przeleciał biały łabędź jakby gdzieś śpiesząc się . Ogromny i majestatyczny ptak z wyciągniętą do przodu szyją z zapałem machający skrzydłami, w pełni zjednoczony z tą ciszą jakby z pokorą wobec wszystkiego, jednak całkiem zajęty swoimi sprawami pośpieszył w górę rzeki bez jednego odgłosu, przez nikogo też niezauważony. A cisza pozostała taka jaka była : nieporuszona, a jednak żywa , tajemnicza , dzika i nieznana .
    Przez dłuższy czas nic się nie działo , w końcu wysoko na niebie pojawił się żuraw , lecz odrazu zawrócił i szybko odleciał.
     I cisza nadal pozostała taka jaka była .