AKTUALNOŚCI


HISTORIA


KONTAKT


DEKLARACJA PROGRAMOWA


 

Między kamieniem i szkłem

 

Miłośnicy wielkomiejskiej aury w centrum Warszawy będą niebawem mieli powód do radości, zwolennicy obecnego zaniedbania zapewne srodze się zawiodą. Oto zmieni się śródmiejskie skrzyżowanie pięciu ulic Brackiej, Kruczej, Chmielnej, Zgoda i Szpitalnej. Zmieni się nie do poznania za sprawą dwóch inwestycji. Na rogu Chmielnej i Brackiej powstanie Nowy Dom Braci Jabłkowskich, a w miejscu biurowca obecnego Domu Handlowego Smyk i parkingu powstanie budynek handlowo-biurowy.

„Bermudzki trójkąt handlowy na Brackiej” tak brzmiał tytuł 11 debaty Forum Obywatelskiego Piękna Architektura dla Warszawy FOPA, które 5 listopada zaprosiło do Domu Spotkań z Historią projektantów do zaprezentowania obu budynków. W tytule mowa o trójkącie, ponieważ na rogu Brackiej i al. Jerozolimskich powstaje już trzeci dom towarowy firmy Wolff Immoblien projektu Stefana Kuryłowicza, który ma już wszelkie uzgodnienia i zezwolenia, jest więc inwestycją przesądzoną, o której trudno debatować. Niemniej przyczynia się do powrotu w te okolice tradycji handlowej, wbrew tendencji ostatnich lat przenoszenia działalności handlowej na obrzeża miasta.

A  przybliżenia handlowej historii Brackiej i okolic rozpoczął debatę prezes Jan Jabłkowski przypominając, jak doszło do tego, że jego przodkowie właśnie przy Brackiej ulokowali swój szacowny dom towarowy. Najpierw był sklep na Hożej, później na Widok, w końcu na Brackiej 20 i wreszcie w 1914 roku został wzniesiony obecny gmach w samym  centrum ówczesnego eleganckiego, handlowego city Warszawy. Kończąc relację prezes Jabłkowski przypomniał, że skrzyżowanie Chmielnej, Brackiej, Zgoda i Szpitalnej z powodzeniem można by nazwać skrzyżowaniem trzech braci, ponieważ na rogu Chmielnej i Brackiej w kamienicy Bracka 22 znajdował się jeden z kilku sklepów kolonialnych firmy Bracia Pakulscy (dziś sklep odzieżowy firmy Tatuum), a w kamienicy po drugiej stronie ulokowała się popularna w Warszawie szkoła tańca braci Sobieszewskich.

Jabłkowscy tuż przed wojną planowali rozbudowę domu towarowego. W tym celu kupili dwie kamienice: narożną z Bracką przy Chmielnej 19 i sąsiednią przy Chmielnej 21. W planach było ich wyburzenie pod nowe skrzydło domu towarowego, też autorstwa duetu Jankowski i Lilpop, który projektował stary dom i właściwie w podobnym stylu. Wojna pokrzyżowała te plany, ale zarówno stary dom towarowy jak i obie kamienice szczęśliwie przetrwały wojnę. Kamieniczka narożna został rozebrana dopiero w latach 60. Pozostałe budynki istnieją do dziś. Odrodzona w latach 90. ubiegłego wieku firma Braci Jabłkowskich toczy już niemal zakończony sukcesem bój o odzyskanie gmachu starego domu towarowego, a pusty dziś narożnik Brackiej i Chmielnej, również odzyskany, ma zostać zabudowany nowym domem towarowym. Marta Szymborska-Girtler z pracowni Girtler&Girtler przedstawiła jego projekt. Powstanie budynek dobrze wkomponowany w istniejącą zabudowę w stylu późnego modernizmu lat 30. ubiegłego wieku z elewacją okładaną piaskowcem i z drewnianym oknami. Zostanie zachowane podwórko, aby zapewnić dostęp światła dziennego do świetlika w starym domu towarowym ze słynnym witrażem, który cudem przetrwał wojnę. Na parterze i pierwszym piętrze będą sklepy, pozostałe kondygnacje zajmą biura. Budowa ma rozpocząć się jeszcze w 2009 roku. Rozbudowa domu Braci Jabłkowskich nie budzi kontrowersji okolicznych mieszkańców, którzy raczej nie mają nic przeciwko wypełnieniu smutnego narożnika. Za to spore obawy budzi rozbudowa DH Smyk. Tajemnice tej inwestycji zdradził arch. Andrzej Chołdzyński, autor projektu rewitalizacji i rozbudowy Smyka, który znów ma powrócić do dawnej nazwy Centralny Dom Towarowy. Przybliżył również historię powstania tej budowli. Odważny, nowoczesny projekt Zbigniewa Ichnatowicza i Jerzego Romańskiego został wyłoniony w konkursie i przeznaczony do realizacji w 1948 roku. Tego co prawda arch. Chołdzyński nie powiedział, ale dom powstawał w miejscu zburzonych kamienic i zgodnie z obowiązującą po wojnie modą celowo rozbijał zastaną przestrzeń zarówno skalą jak i wielkością, a zupełną innowacją stało się przebicie Kruczej do Brackiej, również za sprawą tej inwestycji. Co więcej miał to być pierwszy państwowy dom towarowy w stolicy projektowany w opozycji do istniejącego „burżuazyjnego” i „drobnomieszczańskiego” domu towarowego Braci Jabłkowskich. O ile jednak ten stary dom miał się nieźle, o tyle nową inwestycję prześladował pech. Projektanci wzorowali się na domach towarowych niemieckiego Wrocławia, w tym na istniejącym do dziś domu Wertheima (obecnie centrum handlowe Renoma) oraz  starali się sprostać zasadom nowoczesnej architektury sformułowanym przez le Corbusiera. Niestety czas radykalnej nowoczesności wobec nastania w 1949 r. socrealizmu miał się ku końcowi, a na architektów posypały się gromy i oskarżenia o kosmopolityzm i hołdowanie „burżuazyjnym” i „kapitalistycznym” gustom. Odsunięto ich od dalszych prac. Przyklejony do CDT od północy w latach 50. biurowiec projektował już ktoś inny. Sam CDT charakteryzował się szklaną elewacją z rytmicznymi pionowymi i poziomymi podziałami poszczególnych okien. Niestety tę jedyną w swoim rodzaju elewację strawił ogień pożaru, który wybuchł w nocy z 20 na 21 września 1975 roku. Odbudowana z płaskich tafli brązowych szyb elewacja zatraciła pierwotny urok. Arch. Chołdzyński zapowiedział odtworzenie tej elewacji w rewitalizowanym Smyku, który od 2007 r. (m.in. z inicjatywy Stowarzyszenia ZOK) został wpisany do rejestru zabytków. Ale na tym się nie skończy. Dodany w latach 50. biurowiec zostanie usunięty, a zamiast niego i obecnego parkingu powstanie nowoczesny szklany budynek handlowo-biurowy. Architekt zapowiada, że w ten sposób spory fragment ul. Brackiej odzyska brakującą, zburzona po wojnie pierzeję. Jednak zapomina, że przed wojną tworzyły ją znacznie mniejsze budynki niż obecnie projektowany. Projekt jest oparty na idei lampionu o szklanych ścianach i rozświetlonym zarówno w nocy jak i w dzień wnętrzu, elewacja dachowa ma być rozrzeźbiona, a mieszczące się na ostatniej kondygnacji kawiarnie i restauracje z otwartymi tarasami umożliwią podziwianie ciekawego architektonicznie dachu CDT-u. Debaty FOP-y wieńczy dyskusja z udziałem mieszkańców Warszawy. I tym razem dali oni wyraz zaniepokojeniu o pogorszenie się warunków życia w sąsiedztwie tak agresywnie rozbudowanego CDT. Nie spodobał się trójkątny, ostry kształt nowego budynku, a zwłaszcza ostry trójkątny narożnik ul. Brackiej i Kruczej, dochodzący niemal do fasady domu braci Jabłkowskich, zauważono, że takie formy nie korespondują z łagodnym owalem narożników zabytkowego CDT. Arch. Chołdzyński wyjaśnił, że chodziło o stworzenie nowej jakości architektonicznej celowo nie nawiązującej do zastanych form i o nową dominantę placu, w którym zbiega się pięć ulic. Mieszkańców kamienicy przy Brackiej 18 przeraziła roztoczona przez A. Chołdzyńskiego wizja budynku tętniącego życiem przez 24 godziny na dobę, obawiają się, że utrudni to mieszkańcom odpoczynek. Na te słowa urbanista Grzegorz Buczek stwierdził, że zazdrości mieszkańcom Brackiej tak atrakcyjnej lokalizacji i że chętnie by się z nimi zamienił, podkreśli że trudno od centrum dwumilionowej metropolii oczekiwać warunków jakie zapewnić może skraj Lasu Kabackiego czy Puszczy Kampinoskiej, ale w obecnych czasach nic nie stoi na przeszkodzie aby zamienić mieszkania, jeśli zgiełk wielkiego miasta komuś przeszkadza. Podkreślił, że podziwia architektów Girtlerów za zmierzenie się z tak trudnym wyzwaniem zaprojektowania budynku w sąsiedztwie tak symbolicznego budynku jakim jest Dom Towarowy Braci Jabłkowskich. Reprezentująca podczas debaty władze miasta stołeczna konserwator zabytków Ewa Nekanda-Trepka nie zajęła stanowiska wobec nowej inwestycji, co nieco zdumiało zebranych, jak i fakt nieobecności burmistrza dzielnicy śródmieście Wojciecha Bartelskiego. Obecna na sali przedstawicielka Biura Architektury i Planowania Przestrzennego m. st. Warszawy uspokoiła zebranych, że miasto raczej nie zgodzi się na aż tak dużą skalę rozbudowy Smyka, co więcej zapewne określi zakres tej inwestycji w przygotowywanym dla tego obszaru Śródmieścia planie miejscowym zagospodarowania przestrzennego i  zachęciła mieszkańców do zgłaszania uwag, gdy plan zostanie wyłożony. Według planów inwestora firmy CDI rewitalizacja i rozbudowa Smyka powinna ruszyć w końcu 2010 r., ale w przeciwieństwie do inwestycji państwa Jabłkowskich tu inwestor nie ma jeszcze wydanych warunków zabudowy i pozwolenia na budowę, zatem mieszkańcy mają jeszcze szansę na zgłaszanie uwag. Arch. Chołdzyński podkreślił, że nie widzi nic niestosownego w konsultowaniu inwestycji z mieszkańcami, co jest rzeczą normalną we Francji, gdzie projektował.

Bez względu na ostateczny kształt przyszłej rozbudowy CDT jedno jest pewne, że oba zaprezentowane projekty korzystnie wpłyną na zmianę oblicza tej obecnie nieco zaniedbanej części Śródmieścia. Może zatem faktycznie między kamieniem elewacji Nowego Domu Braci Jabłkowskich a nowym-starym CDT ze szkła wróci na Bracką wielkomiejski szyk, jak z dumą zapowiadają inwestorzy.

 

Tomasz Markiewicz