Lunapark

Pijąc denaturat mam sny niespokojne
mieszkam w dzielnicy cudów -
niebo ołowiane ma kolor fioletu
Podniebna krwawa kiszka
płynie dostojnie niczym zeppelin
lub żółta łódź podwodna

Szmata co ze mną mieszka
z ciałem wytatuowanym niczym komiks
nie ma za grosz wstydu
Dodała dziecku dziś pięćdziesiątkę
dynksu do mleka i posłodziła cukrem
by nic nie czuło teraz ono śpi spokojnie

Ciekawe czy ma sny niespokojne?
ja bym jeszcze coś wypił -
małe co nieco dla kurażu
Noc jak dzień okna kamienic
wyszczerbiają bezzębne usta

Chłopcy z ferajny znaczą rewir
chłód metalu niczym księżyc
poszerza horyzont
Gdy przechodzień spóźniony
brocząc krwią kuli się
niczym pies w sińcach

 


 

 

 

 

 

Index wierszy